PROTESTY W TURCJI
Protesty w Turcji rozpoczęły się 19 marca 2025 roku, bezpośrednio po aresztowaniu burmistrza Stambułu, Ekrema İmamoğlu. Protestujący wyrażają niezadowolenie z działań rządu, postrzegając aresztowanie İmamoğlu jako krok w kierunku autorytaryzmu i próbę eliminacji opozycji politycznej. Demonstranci ustawili barykady z metalowych kontenerów na śmieci oraz blokowali główne ulice.
Protests in Ankara over Imamoglu detention, źródło: Wikimedia, autor: Mocmuk, CC by 1.0
Przyczyny protestów
Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich, protesty rozpoczęły się zaraz po aresztowaniu burmistrza Stambułu, pod zarzutami korupcji oraz domniemanych powiązań z grupami terrorystycznymi. Decyzja spotkała się z masowym sprzeciwem. Protestujący uważają, że jest to próba wyeliminowania głównego przeciwnika prezydenta przed wyborami w 2028 roku. Obywatele Turcji wyrażają swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji politycznej ich kraju. Martwią się o demokrację, sytuację gospodarczą oraz o ograniczenie wolności obywatelskich. Demonstranci uważają działanie rządu za próbę stłumienia opozycji. Redakcja RMF24 podaje, że Imamoglu jest postacią, która jest szeroko rozpoznawalna w całej Turcji. Stambuł jest miastem, którego populacja stanowi jedną czwartą populacji państwa. Stąd ta rozpoznawalność Imamoglu jako polityka. Jego społeczne poparcie jest bardzo duże i można stwierdzić, że ta sprawa porusza nie tylko Stambuł, ale też resztę kraju.
Zatrzymania dziennikarzy i protestujących
Wraz z burmistrzem Stambułu aresztowano ponad sto osób, w tym jego współpracowników, urzędników. Co najmniej 10 dziennikarzy zostało zatrzymanych podczas relacjonowania protestów – podała turecka redakcja BBC, powołując się na organizacje dziennikarskie. Wśród zatrzymanych są m.in. fotoreporter AFP i dziennikarz urzędu metropolitalnego Stambułu. Związek zawodowy dziennikarzy DISK Basin Is nazwał te działania „atakiem na wolność mediów i prawo społeczeństwa do poznania prawdy”. Dziennikarze relacjonowali demonstracje w stambulskiej dzielnicy Sarachane, gdzie od kilku dni gromadzą się zwolennicy Imamoglu. Kilka dni temu pojawił się zakaz transmisji na żywo, a żadna stacja publiczna, pro-rządowa nie transmitowała protestów. W poniedziałek, 24 marca, została zablokowana jedna z najstarszych i niezależnych agencji informacyjnych w Turcji – agencja Bianet. Szef tureckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ali Yerlikaya,poinformował, że od 19 do 23 marca podczas demonstracji zatrzymano 1133 osób, wśród których mieli znaleźć się tacy, którzy są powiązani z grupami terrorystycznymi. Tureckie władze aresztują również internautów. 37 osób zostało zatrzymanych za wpisy w mediach społecznościowych na temat aresztowania burmistrza Stambułu - uznano, że wpisy miały „prowokacyjny charakter”.
Tłumienie protestów
Cały czas wzrasta przemoc ze strony policji. Atakują wychodzących na ulicę ludzi używając armatek wodnych, czy gazu łzawiącego. Dodatkowo na żądanie tureckiego rządu platforma X blokuje konta publikujące informacje o protestach, a w poniedziałek również zablokowano jedną z najstarszych niezależnych organizacji informacyjnych w kraju- agencję Bianet.
Aresztowanie burmistrza Stambułu wywołało masowe protesty w Turcji. Prawo do protestu jest podstawowym prawem człowieka, które pozwala nam wyrażać swoje opinie i bronić swoich praw. Wspierajmy tych, którzy walczą o swoje prawa!
Więcej informacji o prawie do pokojowego protestu,… pic.twitter.com/93nSJJwC5Y
— Amnesty Polska (@amnestyPL) March 26, 2025
Reakcje międzynarodowe
Aresztowanie burmistrza Stambułu wywołało masowe protesty w Turcji. Prawo do protestu jest podstawowym prawem człowieka, które pozwala nam wyrażać swoje opinie i bronić swoich praw. Wspierajmy tych, którzy walczą o swoje prawa!
Więcej informacji o prawie do pokojowego protestu,… pic.twitter.com/93nSJJwC5Y
Tymczasem protesty, które przekształciły się w masowe demonstracje, nie pozostają niezauważone na arenie międzynarodowej. Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, wyraził zaniepokojenie sytuacją w Turcji- przekazała rzeczniczka Departamentu Stanu.. Rubio spotkał się z tureckim ministrem spraw zagranicznych, Hakanem Fidanem, gdzie wyraził swoje obawy dotyczące bieżących wydarzeń, ale także odniósł się do postępów w relacjach gospodarczych między Turcją a Stanami Zjednoczonymi. Z kolei liderzy opozycji w Turcji zapowiadają dalszy opór wobec rządowej polityki, w tym organizację kolejnych protestów, które mogą jeszcze bardziej skomplikować sytuację kraju.
Komentarze
Prześlij komentarz